Załóżmy sytuację że ktoś na początku powstawania btc, dla zabawy i z ciekawości wykopał tam te 2.5BTC. Znalazł je na portfelu dzisiaj i zamierza je sprzedać. Na dzień dzisiejszy równowartość to około tych załóżmy 100k zł. Sprzedaje je, płaci jako osoba fizyczna 18% i 32% podatku do US. Jednak z racji sporej kwoty US pyta się skąd dane BTC pochodzą. Nie ma się dowodów że wykopało się je X lat temu. Mogą wiec powstać zarzuty że pieniądze pochodzą z przestępstwa, a tłumaczenie ustne "a wie pan wykopałem w 2012 sobie" może nie przejść. Jak legalnie ktoś może sprzedać takie BTC?
Dodam że sytuacja nie dotyczy mnie ani nikogo kogo znam, jest to sytuacja czysto teoretyczna gdyż masa takich osób które znajdują btc po portfelach jak wiadomo jest, ciekawi mnie jak sobie w takiej sytuacji radzą?
To oni maja tobie udowodnic ze pochodza z przestepstwa, nie ty masz stawac na glowie zeby udowadniac ze tak nie jest.
Wiec mniej paranoi. Czy masz z tym problem?