Nach dem ersten Aufladen  Deine Daten werden offen

People in Silicon Valley like to say it's not about the money; it's about changing the world. But with Bitcoin, it's about changing the money to change the world.
Dot-com pioneers and fresh-faced 20-somethings alike are founding companies to help transact the virtual currency. A nationwide network has formed for angel investors keen to back such startups. And the Winklevoss twins - made famous by The Social Network film - plan a Bitcoin investment fund.
But what is "virtual currency," anyway? And are those chasing Bitcoin headed for a gold rush, or fool's gold?
Nick Holland, a Javelin Strategy analyst in Boston, is among those who believe math-based currencies like Bitcoin, which enable transactions from one user to another without official oversight or high fees, could upset the centuries-old tradition of paper money - much as user-generated Wikipedia all but replaced the venerable Encyclopaedia Britannica.
Bitcoin was created in 2008 by a programmer (or group) using the pseudonym Satoshi Nakamoto. Nakamoto envisioned a peer-to-peer computing network of interconnected users that could oversee the creation of a digital currency independent of any central authority, then regulate its trade.
Nakamoto capped the number of bitcoins that could exist at 21 million. And to keep the market from being flooded, Nakamoto set up a system in which new bitcoins can only be minted, or "mined," by solving complex mathematical puzzles.
Once a miner believes he or she has solved one of those puzzles, a message goes out to the entire network. If other users agree with the solution, new bitcoins are added to a public ledger that keeps track of the amount in existence; that number currently stands at just over 11.4 million.
The Nakamoto system varies the difficulty of each puzzle so that, on average, a new block gets mined every 10 minutes, keeping the supply predictable. The successful miner then pockets a bit of the new Bitcoin for his trouble, which he can sell or trade with other users.
The phenomenon was largely restricted to hard-core geeks until the recent financial crisis in Cyprus. With the Mediterranean nation's government unable to guarantee bank deposits, some investors liquidated their savings into Bitcoin by linking their bank accounts to Bitcoin transfer services.
"That was kind of the catalytic event that pushed Bitcoin into the forefront," Holland said. It also helped create a frenzied run-up in the price, from around $US14 per coin to more than $US230.
Bitcoin sceptics, to be sure, abound.
California finance officials in June sent the Washington, DC-based Bitcoin Foundation a cease-and-desist letter asking if the group was conducting money transfers without a licence. Officials with the foundation, say they're simply in the business of developing certification guidelines for Bitcoin companies.
That such guidelines have yet to be formed reflects one of the chief concerns regarding the technology: Its Wild West atmosphere.
During Bitcoin 2013 - held in San Jose in May and billed as the currency's first major US summit - an organisation called Bitcoin Not Bombs urged nonprofit organisations to adopt the virtual payment system, trumpeting that it "cannot be manipulated by any government, bank, organisation or individual".
The libertarian aspect meshes with Silicon Valley's hacker ethos. But it also led Homeland Security officials in May to briefly seize some assets of Tokyo-based Mt Gox, the largest Bitcoin exchange, for not complying with money-laundering laws.
Critics note that transactions in the currency are anonymous, which has enabled the sale of illicit weapons and drugs. And because the coins are stored in online "wallets," there have been reported instances of hackers wiping out a user's holdings.
Many Bitcoin backers concede that adult supervision may be required if it is to gain broader use and trust.
"All these exchanges have realised: 'I have something really valuable here. I'd better follow the regulations'," said Alex Ferrara, a tech investor with Bessemer Venture Partners in New York.
Though he's waiting to bet on any startups in the space, he said: "For Bitcoin, going legit will be a good thing".
Another sign of that mainstreaming effort came in April, when the Winklevoss brothers - who once famously claimed in court that Mark Zuckerberg stole their idea for Facebook - announced they'd amassed about one per cent of all bitcoins in circulation. They're now seeking federal approval to let investors buy into that hoard via shares in a public investment fund.
While it's unclear whether regulators will sign off on the untested concept, Bitcoin is increasingly finding favour with merchants that range from blogging site Reddit to watch manufacturer Raketa. Earlier this year, two hackers in Los Angeles unveiled PizzaForCoins.com, which lets people use bitcoins to buy pies from nearby Pizza Hut and Domino's locations.
"Bitcoin will make a dent in society when more normal transactions occur that would have occurred with dollars or credit cards," said Garry Tan, a partner at Mountain View, California, startup foundry Y Combinator. He's an adviser to Coinbase, a San Francisco startup that holds the record for the most venture capital pumped into a Bitcoin company (more than $US6 million at last count).

http://au.finance.yahoo.com/news/bitcoin-gets-big-bets-tech-050108455.html

Bitcoinem możesz zapłacić za kawę, żywność, sprzęt AGD, wycieczkę, a nawet usługi prawnicze. W Warszawie niektóre szkoły i przedszkola pozwalają na opłacenie czesnego za pomocą bitcoina. Cyfrowa waluta stanie się globalnym środkiem transferowym. – prognozuje Andrzej Bruell, redaktor serwisu Bitcoin.pl.

Czym jest bitcoin? Niektórzy nie traktują go jak odrębną walutę. Dlaczego?

Bitcoin jest środkiem transferowym. Rodzajem cyfrowego żetonu, wirtualnej waluty, którą w błyskawiczny sposób i prawie za darmo możemy przesłać w dowolne miejsce na Ziemi, które ma dostęp do internetu. Jest również siecią połączonych ze sobą komputerów przetwarzających transakcje i utrzymujących cały system w ruchu. Jest systemem zdecentralizowanym, bez właściciela ani zarządcy. Nie da się go wyłączyć ani kontrolować. Jest niezależny od rządów i instytucji finansowych. Bitcoin jest zwirtualizowaną formą pieniądza doskonałego. Nie podlega inflacji, jest odporny na fałszowanie, podzielny, łatwy w przekazywaniu. Zapewnia wysoki poziom anonimowości i bezpieczeństwa.

Kto wymyślił bitmonetę?

Teoretyczne prace nad powstaniem wirtualnych walut trwały od przełomu lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku. Pierwsze próby były nieudane, gdyż założono, że musi istnieć centralny punkt. Serwer, który będzie nadzorował wszystkie transakcje. Dopiero pod koniec XX wieku stworzono teoretyczne podstawy pod zaprojektowanie właściwie funkcjonującego systemu opartego na idei rozproszonej sieci peer-to-peer. W 2009 roku osoba lub grupa osób pod nazwiskiem albo pseudonimem Satoshi Nakamoto opracowała i udostępniła otwarty protokół sieci bitcoin. System zaczął działać 3 stycznia 2009 r.

W jaki sposób ta cyfrowa waluta jest emitowana?

Komputery tworzące sieć bitcoina i udostępniające swoją moc obliczeniową potrzebną do przekazywania transakcji między użytkownikami w nagrodę za swoją pracę otrzymują nowo powstałe bitmonety. Średnio co 10 minut jest obliczany tak zwany blok, w którym są zawarte wszystkie dotychczasowe transakcje, jakie miały miejsce od powstania sieci. Do tego bloku dołączane są przelewy aktualne.

Obliczenia bazują na odnajdywaniu tak zwanych hashy czyli skrótów bardzo dużych, losowo wybranych liczb. Komputer, który upora się z zadaniem jako pierwszy, otrzyma w nagrodę 25 bitcoinów. Wartość zmienia się w czasie. Maleje o połowę co cztery lata. Na początku było to 50 bitmonet, za niecałe 3 lata będzie 12,5 i tak dalej. System jest mechanizmem samoregulującym się. Gdy komputerów przybywa, trudność obliczeń rośnie, a jednocześnie na jednego użytkownika przypada coraz mniej bitcoinów. Sumarycznie jednak sieć wydobywa w stałym czasie jednakową ilość monet. Obecnie ogólna moc jest tak duża, że komputery muszą łączyć się w grupy i wspólnie dokonują obliczeń. Praca pojedyńczego komputera mija się z celem.

Dla porównania, najpotężniejszy komputer Tianhe wyprodukowany w Chinach kilka miesięcy temu, ma moc obliczeniową około 54 petaflopów. Flop jest to jednostka obrazująca szybkość pracy procesorów. Tianhe wykonuje więc 54 biliardy operacji na sekundę. Sieć bitcoina ma moc dochodzącą obecnie do 9 000 biliardów operacji na sekundę.

Każdy może wyprodukować bitcoiny? Z jakimi kosztami wiąże się ich produkcja?

Tak, każdy może brać udział w emisji bitcoinów. Wystarczy ściągnąć ze strony Bitcoin.org program, zarejestrować się w jednej z wielu „kopalni” i można brać udział w autoryzowaniu transakcji, które są nagradzane bitmonetami. Jeszcze niedawno bitcoiny można było wydobywać na zwykłych domowych komputerach, lecz obecnie trudność obliczeń spowodowana popularnością tego zjawiska jest na tyle wysoka, że wymaga specjalistycznego sprzętu projektowanego wyłącznie do tego celu. Na koszt wydobycia składa się cena zakupu sprzętu, jego amortyzacja, energia elektryczna i czas poświęcony na administrację.

Co można kupić za bitcoiny?

Popularność bitcoina rośnie bardzo szybko. Cztery lata temu jego użyteczność była dosłownie zerowa. Dwa lata temu liczba miejsc, w jakich można było nabyć towary lub usługi za BTC, mogła wynosić około 300-500. Obecnie w skali świata jest ich mniej więcej 8 000. Składają się na to wszelkiego rodzaju usługi komputerowe, sieciowe, hostingi, projekty graficzne, ale także ogromna ilość produktów ze świata jak najbardziej realnego. Praktycznie można nabyć już wszystko. Od elektroniki, poprzez sprzęt AGD, do zabawek, żywności, samochodów, samolotów, jachtów, wycieczek, a nawet usług prawniczych.

Polska jest pod tym względem nieco opóźniona, ale myślę, że i tu nastąpią niedługo szybkie zmiany. W tych dniach wystartował polski operator płatności Inpay.pl., który wziął całe ryzyko wymiany i zmienności kursów na siebie. Umożliwi szybką i bardzo tanią konwersję BTC na złote. Dzięki temu hurtownie, sklepy, kawiarnie i restauracje będą mogły korzystać z tej wirtualnej waluty.

Czy bitmonetę można wymienić na zwykłą walutę lub odwrotnie?

Tak, na całym świecie istnieje bardzo duża liczba giełd, na których następuje wymiana bitcoina na regionalne waluty. W Polsce największą legalnie istniejącą giełdą jest Bitcurex. Sprawnie i tanio można tam dokonywać konwersji BTC/PLN. Ciekawe jest to, że niemiecki rząd zalegalizował istnienie bitcoina, traktując go jako jedną z tak zwanych prywatnych walut. Oszczędzanie w BTC zostało zwolnione z podatku dochodowego (chyba, że klient spienięży oszczędności przed upływem roku). Tamtejszą giełdę uznano za pełnoprawnego uczestnika rynku finansowego. Polskie ministerstwo finansów nie widzi przeszkód prawnych dla rozwoju wirtualnej waluty w naszym kraju.

W jakim kraju bitcoin jest najbardziej popularny i z czego to wynika?

Na pewno USA, dzięki swojej Krzemowej Dolinie oraz tradycji nieskrępowanej innowacyjności i przedsiębiorczości, forsuje się na czoło krajów, w których infrastruktura, kolejne start-upy i pomysły biznesowe sprawiają, że właśnie tam jest najwięcej użytkowników nowej waluty. Także w kilku krajach Ameryki Poludniowej zainteresowanie wirtualnym pieniądzem jest dość duże.

Również w Azji, a szczególnie w Chinach, rośnie bardzo mocne poparcie dla bitcoina. Chiny są centrum produkcji urządzeń do tak zwanego wydobycia bitmonet. Nie można też zapominać o Afryce, gdzie poprzez telefonię komórkową, a nie banki, przesyłana jest większość pieniędzy. Na ten rynek wchodzi właśnie firma Kipochi, która chce zintegrować dotychczasowy system z bitcoinem.

W Europie na lidera wyrastają Niemcy. O legalizacji i zwolnieniach podatkowych napisałem wyżej. Należy jeszcze dodać, że w Niemczech pojawił się jeden z pierwszych i chyba najsilniejszych związków na linii giełda bitcoinowa-bank. Tamtejszy Fidor Bank AG obsługuje finansową stronę działalności giełdy Bitcoin.de. Interesująco wygląda „realna” strona wirtualnego biznesu. W Berlinie jest około 25 miejsc, gdzie można zapłacić BTC za nocleg, jedzenie, drinki, kawę. Kreuzberg jest chyba najmocniej nasyconą bitcoinem dzielnicą dużego miasta na świecie.

W Polsce można doładować telefon komórkowy, skorzystać z usług salonu kosmetycznego, zapłacić czesne w szkole i przedszkolu w Warszawie, wstąpić na kawę do pubu. Rynek dopiero się rozwija. Jest w stadium pierwszych telefonów komórkowych marki Motorola, które ważyły 3 kg i miały rozmiar cegły. Wszystko przed bitcoinem.

Niemcy zaakceptowali bitcoina jako formę rozliczeń transakcji. Jakie są tego plusy, jakie minusy?

Trudno doszukiwać się minusów w posunięciu niemieckich władz. Bitcoin został uznany za możliwy, legalny środek transferowy. Polityka podatkowa promuje lokowanie oszczędności w BTC. Bitcoin wchodzi do mainstreamu. Nie widzę zagrożeń.

Maksymalna liczba bitcoinów, jakie mogą trafić do obiegu, to ok. 21 milionów. Skąd to ograniczenie i dlaczego akurat w takiej wysokości?

Twórca protokołu bitcoina brał pod uwagę wiele spraw. Jedną z ważniejszych była relacja między szybkością potwierdzeń transakcji, a pewnością działania systemu. Te dwie kwestie wynikają z wielkości i częstotliwości obliczania bloków. 21 milionów to liczba starannie zaplanowana i wyliczona, bazująca na ścisłych danych matematycznych i ścisłych danych zmiennych. Każdy bitcoin jest podzielny do 8 miejsca po przecinku. Dzięki temu nawet ewentualny duży wzrost wartości nie spowoduje trudności w codziennych transakcjach. Zwłaszcza, że już dziś można podawać cenę bitcoina w zdenominowanych jednostkach jak milibit – jedna tysięczna bitcoina, czy mikrobit – jedna milionowa.

Uważa Pan, że bitcoin stanie się walutą globalną i zastąpi dotychczasowe waluty?

Raczej zyska taką renomę i popularność jak złoto czy srebro. Jako dogodna alternatywa tezauryzacyjna, kolejna możliwość dywersyfikacji portfela. Ale przede wszystkim stanie się globalnym środkiem transferowym, dzięki któremu czas i koszt przesłania pieniędzy do dowolnego miejsca na ziemi będzie tak łatwy i tani jak wysłanie maila. Pieniądz, jak informacja, potrzebuje niezależności od sztywnych systemów i struktur przeszłych czasów. Ale oczywiście bitcoin nie wyeliminuje tradycyjnych walut. W końcu każdy ma prawo do własnego pieniądza.

Andrzej Bruell jest redaktorem portalu Bitcoin.pl. Cyfrową walutą interesuje się również od strony praktycznej, dokonując transakcji za jej pomocą. Urzeka go szybkość przelewów i ich niska cena.

http://akademiaforex.com/bitcoin-wchodzi-do-mainstreamu-rozmowa-z-redaktorem-bitcoin.pl/

Ein Unternehmen hat seine Bestellung von fünf Bankautomaten für die virtuelle Währung Bitcoin öffentlich gemacht. Bitcoiniacs wird alle fünf in der kanadischen Stadt Vancouver aufstellen, wie The Canadian Press berichtet.

Bitcoin

Die Automaten kommen von RoboCoin und kosten je 20.000 Dollar. Bitcoiniacs ist einer der ersten Besteller. Der Nutzer muss bei einem solchen Automaten erst einmal sein Bitcoin-Wallet (seine virtuelle Geldbörse) angeben, wofür in aller Regel QR-Codes genutzt werden. Anschließend kann er Bargeld einzahlen und erhält im Gegenzug Bitcoins auf sein virtuelles Konto – nach Abzug einer kleinen Gebühr.

Bitcoiniacs hofft so, erste Experimente von Anwendern mit der Währung zu erleichtern, an die man sonst ja nicht so leicht komme: Bitcoins per Kreditkarte kaufen ist nicht in jedem Land möglich, und Paypal-Zahlungen für Bitcoins haben das Sicherheitsproblem, dass sich Bitcoin-Zahlungen nicht rückgängig machen lassen – Paypal-Zahlungen aber schon. Und um Bitcoins mit Bargeld zu bezahlen, brauche man nicht nur einen Kontaktmann, sondern auch Vertrauen zu dieser Person, zumal der Kurs ja schwanken könne.

Bitcoiniacs hat in Vancouver bereits ein Büro, wo sich Bitcoins mit Bargeld kaufen lassen. Man kann dort aber nicht einfach spontan vorbeischauen und eine Transaktion tätigen, sondern braucht einen Termin.

Der Bitcoin-Automat von RoboCoin hat übrigens einen deutlich billigeren Konkurrenten: Zwei Unternehmer aus dem US-Bundesstaat New Hampshire nehmen gerade ebenfalls Vorbestellungen für ein solches Gerät an, das angeblich diesen Herbst fertig ist. Ihres soll aber nur ein Viertel kosten – nämlich 5000 Dollar. Beide Geldautomaten kann man übrigens auch in Bitcoins bezahlen.

Die dezentralisierte Währung Bitcoin, die 2009 eingeführt wurde, verspricht Unabhängigkeit von Kreditkartenfirmen und Banken, kam aber bisher durch Diebstähle, Hacks und Betrugsversuche ins Gerede. Bei einem virtuellen Raubüberfall auf die Wechselbörse BitFloor erbeuteten die Täter vergangenes Jahr fast eine Viertelmillion Dollar. Behörden können Zahlungen nicht nachvollziehen, was der Privatsphäre dienlich ist, aber auch Missbrauch ermöglicht.

http://www.zdnet.de/88168923/die-ersten-funf-bitcoin-bankautomaten-gehen-nach-kanada/?utm_source=rss&utm_medium=rss&utm_campaign=rss

TORONTO – The first time Ryan Johnson bought Bitcoins — an emerging digital currency that isn’t controlled by any authority such as a central bank — was with a pocket full of cash from a stranger he had met online.

“It was almost like a sketchy drug deal,” recalls the 31-year-old Vancouver resident.

Since that first transaction in January, Johnson has been exchanging his Canadian cash for digital currency at Bitcoiniacs, a physical store in Vancouver that acts like a Bitcoin broker.

“It’s just much more comfortable to go sit down in an office at a brick-and-mortar building with a professional that knows a lot about Bitcoins, do a professional transaction and get a receipt for it,” says Johnson. “It’s reassuring.”

Soon, Johnson and other Canadian Bitcoin enthusiasts will be able to exchange Canadian cash for the digital currency through a kiosk that’s similar to an ATM.

Bitcoiniacs says it has ordered five Bitcoin kiosks from a Las Vegas-based company called RoboCoin and intends to roll them out across Canada in the coming months, with the first machine expected to land in Vancouver in early October.

Four more kiosks will arrive in December and although their locations are not yet certain, Bitcoiniacs says it’s eyeing major Canadian cities such as Toronto, Montreal, Calgary and Ottawa.

“Basically, it just make it easier for people to buy and sell Bitcoins and hopefully will drive the adoption of Bitcoin, and make it more accessible for people,” says Mitchell Demeter, the 27-year-old owner of Bitcoiniacs.

Bitcoins are mathematically generated through a series of commands executed by computers in a peer-to-peer network. The process is called Bitcoin “mining” and is set up so that the total number of Bitcoins that can ever be generated is limited to about 21 million.

While some have doubted Bitcoin’s validity and others have raised concerns that the unregulated currency is being used for nefarious means, a U.S. judge ruled last month that Bitcoin, which has been around since 2009, is a real currency.

Currently, acquiring Bitcoins is often done through an exchange, an arduous process that requires users to jump through several hoops, including linking their bank account to the exchange and sending in paperwork to verify their identity.

When Toronto resident Robert Burko signed up with a Canadian Bitcoin exchange in April, he says it took more than 10 days — “an eternity” — for his account to get verified.

By then the price of Bitcoin had ballooned to around US$260, before falling back down to closer to $100, and Burko had missed his chance to cash out.

“I didn’t really want a long-term investment opportunity in Bitcoins, I wanted a short-term one,” Burko says. “And because they took so long to verify my account I missed out on that entire window, which was very frustrating.”

The alternative to using an exchange is to find someone who wants to sell their Bitcoins in an online forum, meet up with them in person, hand them some cash and scan each others’ smartphones to transfer the Bitcoins to your digital wallet — which is managed through an app.

The RoboCoin kiosks are expected to make the process of buying and selling Bitcoins much easier says Jordan Kelley, the company’s chief executive.

“Our goal is to make Bitcoin truly grandma-friendly,” says Kelley.

Using a kiosk means you don’t have to wait to verify your account on an exchange or hand cash to a stranger, says Kelley. It also makes Bitcoins more accessible to people by adding an element of legitimacy and increases liquidity in the market.

“We’re trying to provide customers an in-person access,” says Kelley. “Doing that really provides visibility to Bitcoins and adds a lot of trust.”

The kiosks allow users to select how much money they would like to spend, insert cash into the machine and then scan a QR code on their phone to transfer the Bitcoins to their wallet. It also allows users to redeem their Bitcoins for cash.

Kelley says since announcing the machine, they have been swamped with pre-order inquiries, from everywhere from Australia to Kenya.

According to sourceforge.net, the largest number of downloads of Bitcoin software last month were in the U.S., followed by China, Germany, Russia and the U.K. Canada came in sixth place.

RoboCoin plans to ship out 10 to 15 kiosks to customers before the end of the year. The first one will go to Bitcoiniacs, says Kelley.

Demeter says many Bitcoin startups are gravitating to Canada because the Financial Transactions and Reports Analysis Centre of Canada — also known as FINTRAC — aren’t as strict as regulators in the U.S.

“It’s a lot more open up here, that’s for sure,” says Demeter.

http://globalnews.ca/news/826309/bitcoin-kiosks-coming-to-canada-this-fall/

esta máquina

Schürfen nach dem Schatz

Wie ein findiger Deutscher in Israel die virtuelle Währung generiert
Wer mit virtuellen Währungen reich werden will, muss schnell und risikofreudig sein. Und willig, in die sich stets ändernden technischen Anforderungen zu investieren. So wie der IT-Fachmann Tom Schulz, ein Deutscher, der in Israel lebt. Früher in Berlin war der 35-jährige Mechatroniker. Schulz ist also technik- wie computerbegeistert und offen für Neues. So wurde er, als er 2010 erstmals von der virtuellen Internetwährung "Bitcoins" hörte, aufmerksam.
Schulz überlegte, wie er den Trend surfen könnte. Nach intensiver Recherche stand der Plan: Zusätzlich zu seinem PC schaffte er sich für 2000 Dollar zwei weitere Computer an. Die schickte er wie Esel in die "Bitcoin-Mine" zum Schürfen. Schulz erklärt, wie das sogenannte Mining funktioniert: "Das von Programmierern gegründete Bitcoin-Netzwerk gibt den beteiligten Rechnern stets die Rechenaufgabe, Zahlenschlüssel einer gewissen Länge zu finden."

Das Netzwerk bestimmt dabei, wie schwierig dieses rechnerische Problem sein muss, damit im Schnitt weltweit alle zehn Minuten ein Bitcoin-Block gelöst wird und damit derzeit 25 Bitcoins ausgegeben werden, die dann anteilig an alle beteiligten Computer verteilt werden. Die vom Netzwerk aufgegebenen Berechnungen haben dabei keinen tieferen Sinn, als Arbeit zu simulieren und jenes Netzwerk am Laufen zu halten – denn durch dieses weltweite Netzwerk der beteiligten Rechner mit Internetanschluss werden auch die Transaktionen von Bitcoins getätigt. "Man kann vereinfacht sagen: Dass beim Mining hinten Bitcoins rauskommen, ist also Anreiz dafür, Rechenpower für das Netzwerk bereitzustellen. Und je mehr Rechenpower man bereitstellt, desto höher ist die Belohnung in Bitcoins", so Schulz.

21 Millionen Bitcoins sind die Grenze, mehr Einheiten der virtuellen Währung sollen niemals auf den Markt kommen. Etwa die Hälfte davon sind schon im Umlauf, weshalb sich die Zahl der ausgegebenen Bitcoins ständig verringert, um die Nachfrage hochzutreiben. "Aufgrund dieser Begrenzung ist es kein sinnloses Schneeballsystem", sagt Schulz.

Im heißen Sommer von Tel Aviv war die Hitzeentwicklung der Rechenmaschinen zu groß, weshalb Schulz sich zum "minen" auf die Wintermonate verlegte – und mit seinen Maschinen seine Wohnung heizte. "Im ersten Winter sammelte ich ein bis zwei Bitcoins pro Tag. Im zweiten Winter einen halben. Und im dritten, letzten Winter brauchte ich schon zwei Wochen für einen Bitcoin", erklärt Schulz.

Es gab im Wertverlauf seit 2009 extreme Hochs und Tiefs, aber über die Jahre gesehen geht die Kurve stetig nach oben. Deshalb behält Schulz seine etwa 500 virtuellen Münzen, die er schon gesammelt hat. Er ist sicher: Der Bitcoin wird sich gegenüber den normalen Währungen etablieren. Dabei brächten ihm die 500 Einheiten, für die er inklusive Strom etwa 4000 Dollar eingesetzt hat, schon jetzt rund 62.000 Dollar realen Gewinn, würde er sie übers Netzwerk verkaufen.

Schulz rät jedem Menschen, zumindest einen halben Bitcoin zu kaufen. In China laufe der Hype gerade erst an. "Ich hoffe und bin mir relativ sicher, dass der Wert kräftig anziehen wird." Hilfreich ist, dass man die virtuellen Münzen auf bis zu ein Millionstel herunterbrechen kann, um damit zu bezahlen oder sie zu verschicken.

Weil das "minen" immer schwieriger geworden ist, sind Schulz' Rechner dafür nur noch bedingt geeignet. "Man braucht jetzt sogenannte ASIC-Miner, das sind USB-Sticks, deren Chips extra für das Bitcoin-Mining entwickelt wurden", sagt Schulz. ASIC steht dabei für "Application Specific Integrated Circuit". Diese verbrauchen ein Hundertstel des Stroms von Schulz' Rechnern, und man kann sie in Scharen zum "Minen" schicken, wenn man sie in Vervielfacher für USB-Schnittstellen steckt. "Wenn es um viel Geld geht, werden die Nerds schnell erfinderisch", lacht Schulz.

Er überlegt, bald in den USA einige der nur noch 15 Dollar teuren Wundersticks zu erwerben. Ansonsten will er seine Rechner im kommenden Winter wieder anwerfen – und sie dabei vielleicht sogar für die Allgemeinheit schuften lassen. "Vielleicht setze ich sie für das SETI-Programm ein, das auf der Suche nach außerirdischer Intelligenz ist." Eine weitere Alternative wäre, sie für die neue, noch sehr unbedeutende Internetwährung 'Primecoin' rechnen zu lassen, für die Schulz' Computer noch geeignet sind, die aber noch kaum etwas wert ist.

Auch das Projekt "Folding at Home" wäre eine selbstlose Möglichkeit, die Rechner laufen – und heizen – zu lassen. Dieses Projekt ist eine Netzsimulation, die Proteine faltet. Die dafür erforderlichen riesigen Rechenleistungen werden durch zusammengeschlossene Computer Freiwilliger erreicht. Dabei können wertvolle Erkenntnisse für die Medizin gewonnen werden.

Was seinen Bitcoin-Schatz betrifft, bleibt Schulz einigermaßen gelassen: "Entweder ich habe Glück und die Bitcoins werden noch viel wertvoller. Oder sie verschwinden wieder in der Versenkung des Internets. Es ist ein Spiel."

http://www.welt.de/print/wams/finanzen/article119804146/Schuerfen-nach-dem-Schatz.html

Wolna Armia Syrii jest armią bojowników ekstremistów, wielu z nich nie wywodzi się z syryjskich szeregów wojskowych, ale z Bractwa Muzułmańskiego, transportują ciężką broń tam i z powrotem przez tureckie i libańskie granice; finansowani, wspierani i zbrojeni przez Stany Zjednoczone, Izrael i Turcję. Najnowsze sprawozdanie Międzynarodowego Instytutu Studiów Strategicznych otwarcie przyznaje, że syryjska opozycja jest uzbrojona i przygotowana na wciągnięcie swojego kraju w krwawy wir przemocy i zniszczenia.
Rząd USA w ciągu ostatnich dwóch lat przeznaczył z budżetu około 50 milionów dolarów na rozwój nowych technologii, pomagających działaczom opozycyjnym w różnych krajach arabskich uniknąć aresztowania i skazania przez autorytarne rządy. Raport wyjaśnia, że administracja Waszyngtonu „zorganizowała szkolenia dla 5.000 działaczy w różnych częściach świata.
Według raportu izraelskiej strony DebkaFile brytyjskie jednostki specjalne są już w Syrii kierując rebelianckimi bojownikami. W ten sposób powtarza się libijski schemat wspierania buntowników dla obalenia pułkownika Kadafiego

Im Berliner Graefe-Kiez gehört das virtuelle Geld Bitcoin bereits zum Alltag. Alles was man braucht ist ein Handy und eine App. Ein Besuch bei den Vertretern einer neuen digitalen Währung in Kreuzberg.

Auf den ersten Blick sieht die Graefestraße aus wie andere Straßen in Kreuzberg. Eine Mischung aus Gründerzeithäusern und sozialem Wohnungsbau. Nur wer genau hinsieht, entdeckt an den Fenstern von Läden und Kneipen einen unscheinbaren schwarz-weißen Aufkleber: "Bitcoins accepted" steht darauf. Die kryptische Botschaft weist die Graefestraße und das umliegende Viertel als einen Ort aus, an dem sich Revolutionäres tut. Eine Finanz-Revolution.
Links

    Zahlungsmittel: Thailand verbietet als erstes Land Bitcoins
    Bargeldlos bezahlen: Digitale Währung - Berliner Läden testen Bitcoins
    Winklevoss-Brüder: Zuckerberg-Feinde planen das nächste große Ding
    Internetwährung: Bitcoin-Geschäfte sind nach einem Jahr steuerfrei

Die Geschäfte des Graefe-Kiezes akzeptieren eine zweite Währung neben dem Euro, eine Währung ohne Zentralbank und Regierungskontrolle. Der Name dieses Geldes verweist auf seine Herkunft: Zum englischen Wort für Münze "coin" gesellt sich die Silbe "bit", die in der Informatik eine Menge von Daten bezeichnet. Tatsächlich ist der Bitcoin eine Währung aus dem Internet. Eine, die nicht an ein Land gebunden ist, international verwendet werden kann.

Das "Room77" an der Graefestraße war 2011 eine der ersten Kneipen weltweit, die Bitcoins akzeptieren. Das hat das Burger-Lokal zu einem Anziehungspunkt für Tech-Freaks aus aller Welt gemacht. Abends herrscht hier babylonische Vielsprachigkeit. Im weichen Licht von Kerzen werden MacBooks aufgeklappt. Ein scharfer Firecracker ("The Burger that fights back!") kostet zwölf Euro – oder rund 0,12 Bitcoins.

"Die Ursprungsidee war, eine weltweite freie Währung zu schaffen", sagt Jörg Platzer, der Inhaber des "Room77". Platzer könnte auch einen Saloon im Wilden Westen führen. Statur und Gestus des 46-Jährigen mit dem markanten Kinn passen zu einem harten Kerl der "Frontier", des amerikanischen Grenzlands im 19. Jahrhundert. Fehlen nur Cowboyhut und die Lederweste.

Digitale Währung im Kiez akzeptiert

Neben dem "Room77" akzeptieren gut zwei Dutzend Läden rund um die Graefestraße das digitale Geld. "Es hat eine Weile gedauert, bis die Gewerbetreibenden davon überzeugt waren", sagt Platzer. Es war seine Idee, das Projekt vor zwei Jahren "Bitcoin-Kiez" zu nennen. Dazu gehören neben Kneipen und Cafés unter anderem ein Lebensmittelgeschäft, ein Plattenladen und ein Copyshop. "Die technische Abwicklung ist denkbar einfach", sagt Cassandra Wintgens, Chefin des Feinkost-Bistros "Lekkerurlaub". Wer mit Bitcoin bezahlen will, braucht nur ein internetfähiges Handy und eine App namens Wallet, die wie eine Börse für digitale Münzen funktioniert.

Der Käufer gibt den Betrag ein, scannt mit seinem Handy den QR-Code des Verkäufers und drückt auf Senden. Auf dessen Tablet oder Laptop erklingt zur Bestätigung das Klimpern von Geldstücken, Transaktion abgeschlossen. Mit der Bestätigung ist das Geld in der Kasse des Verkäufers wie bei Bargeld. Auch was die Kosten angeht, sind die digitalen Münzen eher mit Bargeld als mit Kreditkarten zu vergleichen. "Anders als bei Kreditkartenfirmen fallen nur minimale Gebühren von unter einem Cent an. Auch Rückbuchungen sind nicht möglich", wirbt Platzer für seine Idee.

Damit etwas als Währung fungieren kann, müssen drei Bedingungen erfüllt sein: Es darf nicht beliebig vermehrt werden, es muss fälschungssicher sein, und es muss allgemeine Akzeptanz als Tauschmittel finden. Für die ersten beiden Probleme präsentierte der japanische Programmierer Satoshi Nakamoto 2009 eine Lösung: Sein Algorithmus erlaubte es einem Netz von Computern, fälschungssichere Einheiten (digitale "Münzen") zu erzeugen, die sich in Sekundenschnelle ohne Bankkonto transferieren lassen.

Sicher vor Fälschungen

Fälschungssicher sind Bitcoins dadurch, dass sie nicht an einem bestimmten Ort, sondern im Netzwerk abgelegt sind. Als schwieriger erweist es sich da, Bitcoins allgemein bekannt zu machen. Schließlich steht dahinter kein Staat, der sie als gesetzliches Zahlungsmittel protegiert. Waren es am Anfang nur ein paar Computer-Freaks wie Platzer, die sich der digitalen Münzen bedienten, um sich Beträge zu überweisen und online zu kaufen, so hat das Interesse zuletzt zugenommen.

Die Eigenheit des Bitcoin, kein Papiergeld zu sein, bedeutet jedoch nicht, dass die digitale Währung wertstabil wäre gegenüber offiziellen Zahlungsmitteln wie Euro oder Dollar. Die Legende will, dass die erste Transaktion in der echten Welt 2009 der Kauf von zwei Pizzas für 10.000 Bitcoins war. Seither ist der Preis erheblich gestiegen. Heute sind 10.000 Bitcoins rund eine Million Euro wert. Die Wertexplosion des Bitcoin ging mit heftigen Schwankungen einher.

Florentina Mertens gehört das "Floor's", ein kleines Café an der Schönleinstraße in Kreuzberg, unweit des "Room77". Auch hier prangt der Hinweis "Bitcoins accepted" an der Tür. Die junge Holländerin betreibt das "Floor's" seit einem halben Jahr. Das Interesse an Bitcoins habe deutlich zugenommen, berichtet sie. "Am Anfang hatten wir einmal im Monat einen, der mit Bitcoins bezahlen wollte. Mittlerweile mindestens einmal pro Woche." Große Umsätze macht sie mit Bitcoins noch nicht.

Viele Touristen kommen allein wegen der digitalen Währung in das Viertel. Mertens erzählt von Touristen aus Italien und den USA, die von dem Kiez gelesen hatten. "Ein Pärchen aus San Francisco wollte hier ausprobieren, ob es sich allein mit Bitcoins durchschlagen kann." Tatsächlich sind Bitcoins in der echten Welt vermutlich nirgendwo so präsent wie in Berlin. Eine Reihe von jungen Internetfirmen haben sich hier angesiedelt, die mit Programmen und Produkten rund um das digitale Geld verdienen wollen. Von Gewinnen sind die meisten Start-ups weit entfernt. Optimisten sprechen davon, die Gründerstadt Berlin habe die Chance, eine Art Bitcoin Valley zu werden.

Wenn der Bitcoin wirklich das Geld der Zukunft werden will, muss er aber eine größere Anhängerschaft finden. Berlin mag die Bitcoin-Hauptstadt der Welt sein, doch selbst hier ist das Volumen der Geschäfte im Vergleich mit den Volumina des gesamten Einzelhandels und der gesamten Gastronomie marginal. Selbst im "Room77" zahle allenfalls ein Fünftel der Kunden mit den digitalen Münzen, gibt Platzer zu. "Geld ist der Bitcoin erst dann, wenn sich die Leute damit ganz entspannt ein Feierabendbier gönnen." Bis es so weit ist, ist das "Room77" noch ein Saloon im Wilden Westen des Geldes.

http://www.morgenpost.de/bezirke/friedrichshain-kreuzberg/article119833982/In-Kreuzberg-kann-man-auch-mit-virtuellem-Geld-zahlen.html

Ein kompetenter Fachmann  wäre für Dich Optiker

 

https://sphotos-b-ams.xx.fbcdn.net/hphotos-frc3/1835_464155803692233_1923019074_n.jpg

https://sphotos-b-ams.xx.fbcdn.net/hphotos-frc3/1835_464155803692233_1923019074_n.jpg

A new version of the Bitcoin-Qt and Bitcoind clients, v0.8.4, includes a fix for a bug that can be exploited as part of a denial-of-service attack against the Bitcoin network. Without this fix, Bitcoin-Qt/bitcoind nodes that receive a specific message that can cause the client to crash.

http://bitcoinnews.com/post/60436215647/bitcoin-qt-bitcoind-version-0-8-4-released

Ruben Alexander (@BitcoinBash) created a transcript of the interviews published in a LetsTalkBitcoin podcast (@LetsTalkBitcoin) for those voting for candidates for the Individual Seat of Bitcoin Foundation board election.

http://bitcoinnews.com/

Trevligt att träffas

Digital transaction system can be used for new businesses and to promote growth, officials told at Downing Street meeting

Bitcoin's potential and financial innovation were discussed during a Downing Street meeting. Photograph: Luismmolina/Getty Images

Bitcoin dealers have told the British government that it should introduce regulation for the digital tokens so they can be used for new businesses and to promote growth.

At a Downing Street meeting on Wednesday, smaller banks, finance houses and Bitcoin companies told officials that big banks are blocking the creation of business accounts for money remittance because of fears over financial crime.

The meeting, attended by about 40 people, included high-level civil servants from the Department for Business, Innovation and Skills and other government departments interested in Bitcoin's potential, and more generally in how to encourage financial innovation in Britain.

While US and German regulators have introduced some regulatory guidance around Bitcoin in recent months – with one US judge ruling that it is a currency, and the German finance ministry ruling it could be used for private transactions – there is no such recognition in the UK.

Bitcoin is an entirely digital transaction system with no central issuing authority, but where each "coin" is produced by computers solving extremely complex cryptographic problems. They can be transferred anonymously, making it unclear who is providing or receiving payments.

The supply of coins is limited by nature; about half have been "mined" since Bitcoin appeared in 2009, but that process will continue at an ever slower rate until 2140. The lack of a central issuer has led to wide swings in its value against currencies such as the pound and dollar – although in general it has appreciated against them.

Tom Robinson, a 32-year-old entrepreneur who was present at the 90-minute meeting, and aims to launch a virtual currency exchange called BitPrice, said that the principal complaint was that banks are blocking the creation of new accounts for money remittances.

"I think it comes from the fines that HSBC got in the US over money-laundering recently," he told the Guardian. In December 2012, HSBC chose to accept a $1.9bn (£1.2bn) fine from US regulators rather than face prosecutors. US investigations found that a "blatant failure" in implementing anti-money-laundering controls had allowed Mexican drug cartels and terrorists to funnel money through the bank.

Robinson, who set up BitPrice to enable exchanges between Bitcoin and currencies such as sterling, said he would welcome regulation even if it made transactions more cumbersome.

The lack of regulation at present means there is no compensation for anyone who carries out a Bitcoin transaction and loses all their money through fraud or failure on the part of the enabler. That has not proved to be a barrier to transactions, but Robinson thinks that regulation would nonetheless have a positive effect.

Concerns that Bitcoin transactions are in effect anonymous – because no name need be attached to the "wallet" receiving or sending the coins – could easily be overcome, said Robinson. "Anonymity might be something that has to go if it's to become mainstream," he said. "But in reality you can see where every Bitcoin goes through the system."

That is because each is unique, and has to be verified by solving the cryptographic problem to be transferred. "If you cash it in to pounds or dollars, you can see who has made that transaction by normal methods."

Robinson said he was optimistic at the end of the meeting about the prospects, but there is no clear timeline for implementation.

http://www.theguardian.com/technology/2013/sep/05/bitcoin-dealers-regulation-downing-street

 

2017 BTC-Preis : 10000$?