Dla mnie najciekawsza byłoby chyba kandydatura takich użytkowników jak vjudeu lub garlonicon, bo wiem, że czytają i wiem, że posiadają ogromną wiedzę.
a jeśli chodzi o temat 'ms', to również proponowałbym ciebie, pawel7777 lub garlonicon
Niestety, ale to będzie kolejna aktywność, przy której muszę odmówić. Miałem propozycje dołączenia do kampanii sygnatur i odmówiłem (co widać po tym zdaniu, które tam wstawiłem, żeby ludzie mnie o to nie pytali, dopóki sam nie zechcę się w to angażować). Bycie Merit Source to również coś, czego nie chciałbym robić. Wbrew pozorom, to nie jest tak, że tacy ludzie mają jakieś meritowe skarbce, niczym Patoshi mający milion BTC. Nie, to działa inaczej: merity przypominają monety Proof of Burn, z pełną centralizacją w postaci strony forumowej, a także ze scentralizowanymi walidatorami, którzy mogą "drukować" nowe merity. O ile zwykli użytkownicy mogą "chomikować" merity, o tyle Merit Source już nie, gdyż jeśli czegoś nie rozdadzą w ciągu danego miesiąca, to takie merity są palone, wypadają z obiegu, dokładnie w ten sam sposób, w jaki połowa rozdawanych meritów jest za każdym razem niszczona.
Oprócz tego, jeśli jest się takim źródłem meritów, to ludzie patrzą na ręce i obserwują uważniej każdy merit rozdany przez taką osobę. Są całe
tematy ze statystykami, są
osobne strony typu BPIP, które pozwalają wyłapywać wszelkie odchylenia od normy, robić wykresy, filtrować tabele po liczbie rozdanych meritów, śledzić tych, co rozdają merity swoim alternatywnym kontom, i tak dalej.
merity dostaje się globalnie, a nie tylko na lokalnym podwórku
To też jest istotne, z dwóch powodów. Po pierwsze, zbyt rzadko tu zaglądam, zwykle po prostu wbijam od razu do
działu numer sześć i często na tym kończę, bo tam zazwyczaj są najciekawsze rzeczy z całego forum, same technikalia, zero spekulacji, niemal tak, jak na typowych forach programistycznych. A to oznacza, że nawet jeśli bym został zaakceptowany, to musiałbym się zmuszać do tego, żeby chodzić po różnych zakamarkach forum, łącznie z tymi mniej ciekawymi, bo jeśli znowu nazbierałbym worek meritów, to ludzie mogliby mieć pretensje o to, że ich nie rozdaję.
Po drugie, skupienie się na lokalnym podwórku jest dobre w sytuacji kogoś, kto się uczy. Sam pamiętam bardzo dawne czasy, gdy produkowałem sporo dokumentacji po polsku, bo jeszcze nie znałem angielskiego na tyle, aby bazować tylko na tym. I wtedy to ma sens. Wtedy można śmiało pisać dużo po polsku, kręcić się w lokalnych działach, rozdawać tam merity i być kimś, kto rzeczywiście przebywa tam przez większość czasu. Tylko że w moim przypadku ten okres już minął, obecnie jestem na takim etapie, że to, czy coś jest po polsku, czy po angielsku, przestaje być barierą.
Między innymi po to wysłałem te merity: żeby zobaczyć, jak zostaną rozdane.
Z tego powodu nie sądzę, aby vjudeu chciał się tego podjąć. Jakby chciał, to by od razu wystawił swoją kandydaturę, zamiast spuszczania takich bomb. Przecież jakby sam to rozdawał, to dysponowałby dwa razy większą pulą, a skoro to przekazał, no to tylko połowa z tego pójdzie dalej.
Oprócz tego, nie jestem przekonany, czy vjudeu poradziłby sobie z bombami, które sam by dostał:
I'm happy to see that a lot of the recipients of merits are spreading them around themselves. The only member I saw who didn't do so this month was vjudeu with the sMerits he got from Welsh. Not to heavily criticize any member, but if you have enough sMerits to give out, please do it. It keeps the merit system running smoothly, and to anyone who's unaware of how bitcointalk used to be prior to January 2018, it's very important that the system works as intended. It may not be perfect as far as eliminating shitposters, but it's done one hell of a job in sweeping away all the account farmers that used to exist (which did contribute to a ton of garbage posts themselves).
Tylko że ja go tutaj trochę rozumiem: po prostu gość oberwał bombą 40-meritową
w jednym z prastarych tematów, w dodatku dotyczącym altcoina, który obecnie jest praktycznie martwy. Wyobraźcie sobie, że dostajecie coś takiego na klatę, że ktoś wykopie jakiś wasz temat, gdzie stawialiście swoje pierwsze kroki i łupnie tam mnóstwo meritów. I weź to teraz nagle człowieku rozdaj. Ja bym nie umiał, zaś czytając parę nowszych wpisów od vjudeu, nie jestem nawet pewny, czy jego obecne poglądy przystają do tego, za co został nagrodzony i czy bardziej się z tego ucieszył, czy też rozczarował.
To też swoją drogą jest dość spora pułapka: bardzo łatwo można wyprodukować wpis, który wygląda dobrze na pierwszy rzut oka, zgarnąć za niego garść meritów, a potem się gorzko rozczarować, gdy się okaże, że ludzie dali się zwieść i nagrodzili post prowadzący na manowce. W działach technicznych już parę razy ostatnio coś takiego widziałem, będąc Merit Source, jest jeszcze trudniej się z tym pogodzić, bo meritów nie można przecież cofnąć i przelać na konto tego, kto wyprostował błędy w kolejnym poście.
W końcu 4 osoby dostały łącznie ponad 70 smeritów w ciągu kilku dni a napisaliśmy raptem 72 posty w czerwcu.
Z czego ponad 50 to "bomba meritowa" zrzucona przez vjudeu. Jeśli dobrze widziałem, to gość chyba rozdał 113 meritów w jednej krótkiej chwili. To też swoją drogą pokazuje, ile meritów mają ludzie przebywający na anglojęzycznych częściach, zwykle jest tego nadmiar i potem nie wiadomo, co z tym robić.
Poza tym, tak się zastanawiam: czy jakby vjudeu wystawił swoją kandydaturę, to czy nie oberwałby rykoszetem za te 113 meritów, dokładnie tak, jak oberwał za tamte 40? No właśnie. Mogę z nim pogadać, to jest dobry temat na długą dyskusję, ale sam na pewno się nie zdecyduję i też nie wiem, czy znając pełny kontekst sytuacji on też by chciał, znając go trochę i widząc, jak spuszcza bomby meritowe zamiast samemu to wysyłać na lokalu, myślę, że niekoniecznie.